Często przekonujemy się, że warto zawsze zachować trzeźwy umysł i z pewnym dystansem podchodzić do nowo poznanych ludzi. Poza tym człowiek zawsze uczy się na błędach.
Historia jak z filmu. Przyjaciółka zaraz po studiach założyła własną firmę. W czasie studiów łapała każdą pracę i odkładała, co tylko mogła. Kapitał, jaki uzbierała pozwolił jej po dość trudnych latach zrealizować marzenie i zacząć własną działalność. Na początku nie było łatwo. Pozyskanie nowych klientów, reklama, zatrudnienie kliku osób wszystko wymagało wkładu finansowego a zyski były niewielkie. Ale Basia się nie poddawała. Pewnego dnia przyszła do mnie bardzo zadowolona. Poznała Roberta, świetnego fachowca, osobę z doświadczeniem w swoim fachu pełną chęci do pracy. Był niewiele straszy od Baśki, przystojny, pełen osobistego uroku. Zgodził się pracować za niewielkie wynagrodzenie i miał pomysł na rozwinięcie firmy. Basia w ciemno mu zaufała. Na początku wszystko szło świetnie… do czasu. Jakieś pół roku później przyjaciółka przyszła do mnie załamana. Okazało się, że jej pracownik wyczyścił konto firmy, narobił długów i zniknął.
Podpowiedziałam jej, że w takiej sytuacji powinna zaczerpną rady prawnika. Oni najlepiej wiedzą, co robić w takiej sytuacji. Koleżanka nie była zachwycona, wiedziała, że to wszystko kosztuje a ona jest spłukana.
Kancelaria adwokacka, którą znalazła pomogła w napisaniu pozwu, kontaktowaniu się z klientami i policją. A co najważniejsze zgodziła się na zapłatę w ratach.
Finał tej historii, na szczęście dla Baśki jest szczęśliwy. Z pomocą świetnego adwokata odzyskała część pieniędzy i sprawca odpowiedział za swoje czyny.